Artur Kurasiński
Przedsiębiorca, twórca, inwestor, obserwator i krytyk zjawisk związanych z technologią, autor książek, słuchowisk, gier i komiksów, tech-realista, cyfrowy narrator, kurator i kreator, od ponad dwóch dekad obserwuje i tłumaczy wpływ technologii na nasze życie, autor jednego z najpoczytniejszych polskich blogów Kurasinski.com, prelegent i uczestnik najważniejszych konferencji technologicznych w Polsce, współtwórca najstarszego w Polsce cyklu spotkań dla startupów Aula Polska oraz nagród Aulery, prywatnie ojciec Róży i Maliny, miłośnik halowej piłki nożnej, komiksów i filmów S-F oraz role-playing games
Sztuczna inteligencja wkracza coraz szerzej do naszego życia. Niektórzy pracownicy boją się, że niedługo zastąpi ich mityczny komputer, a oni sami pozostaną bez pracy. Czy to prawda? W jak wiele obszarów wnika generatywna sztuczna inteligencja? Czy jest ona dla nas szansą, czy przeszkodą w realizacji zawodowych planów?
Zanim przejdziemy do samej sztucznej inteligencji i jej wpływu na naszą codzienność, mamy pytanie z zupełnie innego tematu. W jaki sposób zbudować poprawny biznesplan? W jakim celu się go tworzy?
Z mojego doświadczenia biznesplan nie jest najważniejszy, a nawet może przeszkadzać w realizacji biznesowych celów i zrozumieniu tego, w którą stronę powinniśmy pójść. Szczególnie w przypadku młodych podmiotów i firm określających się mianem start-upów biznesplan jest dużym obciążeniem, ponieważ jest tworzony na potrzeby inwestorów lub partnerów, którzy sami pragną uzyskać informację, ale też zapewnić swoją organizację, że zainwestowane pieniądze się zwrócą. Takie zapewnienia na samym początku mijają się z celem, ponieważ nowa firma nie może przewidzieć tego, jak długo utrzyma się na rynku, czy konkurencja nie stworzy czegoś lepszego. Dlatego biznesplan jest swego rodzaju kulą u nogi – w wielu przypadkach nie oddaje on rzeczywistości. Przykładowo firma X nie napisze w nim, że owszem potrafi napisać pewien kod i stworzyć oprogramowanie, jednak totalnie nie zna się na marketingu. Niestety w biznesplanie każde zagadnienie musi być dobrze opisane, a przecież wiemy, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
Przejdźmy zatem do rozwiązań technologicznych i tego, jak oddziałują one na optymalizacje firm w Polsce?
Wszystko obecnie jest technologią, zatem kwestia ta jest niezwykle szeroka. Jeśli przedsiębiorca nie jest mentalnie przygotowany do tego, by prowadzić spółkę, firmę, biznes, który wymaga podłączenia e-commercu, systemów back-upowych, back-officowych, czy też systemów płatności, to będzie miał on duży problem. Wszelkie rozwiązania technologiczne stają się normą, ponieważ np. optymalizacje związane z posiadaniem chmury ograniczającej koszty związane z archiwizacją dokumentów i utrzymaniem infrastruktury IT to narzędzie, którego wagi nikt już nie podważa. Podobnie jest w przypadku kupowania oprogramowania w modelu SaaS-owym. Mam nadzieję, że mówienie w 2023 roku o konieczności transformacji, cyfryzacji i digitalizacji jest tylko formalnością, ponieważ każdy przedsiębiorca doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
A jak przedstawia się wpływ sztucznej inteligencji na zatrudnienie w branży technologicznej?
Według mnie sztuczna inteligencja to nic innego jak kolejny cykl koniunktury. Kiedyś mieliśmy elektryczność, potem ropę naftową, następnie internet, a teraz generatywną sztuczną inteligencję. Od kilku miesięcy zauważamy ją szczególnie, ponieważ po raz pierwszy w historii mamy do czynienia z tak prostym interfejsem do rozmowy z nią. To właśnie spowodowało, że 150 milionów ludzi nagle zaczęło być użytkownikami ChatGPT, a przecież rozwiązań ze sztuczną inteligencją jest o wiele więcej. Jest ona kolejnym logicznym etapem rozwoju ludzkości. Potrzebujemy jednak prostszych, bardziej przystępnym narzędzi w komunikacji z tą maszyną, dzięki czemu o wiele więcej osób będzie mogło tworzyć o wiele bardziej skomplikowane oprogramowania. Nie będziemy potrzebowali już lat studiowania kodu i uczenia się specjalistycznego języka, tylko będziemy mogli mówić do naszej sztucznej inteligencji, by sama stworzyła dla nas np. stronę internetową.
Stąd też branża IT szczególnie będzie odczuwała rewolucję generatywnej sztucznej inteligencji jako pierwsza. Wielu pracowników zostanie zredukowanych, ale z drugiej strony pojawią się nowe potrzeby, a co za tym idzie, nowe stanowiska. Tak w przeszłości było z wieloma zawodami.
Jakie jeszcze upatruje pan możliwości i szanse w generatywnej sztucznej inteligencji?
Tak naprawdę już z niej korzystamy, stosując rozwiązania dane nam przez Google, czy też Facebook. Sztuczna inteligencja jawi nam się jako ten mityczny hollywoodzki Terminator, który opanuje naszą ludzkość i pozbawi nas pracy. Nie widzimy jednak, że dzięki sztucznej inteligencji możemy więcej i szybciej. Sądzę, że obecnie nie jesteśmy nawet w stanie określić, jak duża będzie to rewolucja. Ten niegdyś wielki komputer, niedługo stanie się małą aplikacją w telefonie, za której sprawą będziemy mogli w łatwy sposób otrzymywać odpowiedzi. Będzie ona wszędzie – w programie kasowym w sklepie, na stacji benzynowej, w gniazdku w naszym domu, gdzie będzie liczyła ilość zużytej energii itd. Będą to niesamowite rzeczy, z którymi będą też wiązały się także problemy, dlatego warto zawczasu postarać się o regulacje i ustanowienie prawa związanego ze sztuczną inteligencją. Tak jak w każdej dziedzinie naszego życia potrzebne będą zasady i przepisy.