Skip to main content
Home » Staże i praktyki » Jak to jest z tym Eldorado?
Staże i praktyki

Jak to jest z tym Eldorado?

Tomasz Jurek
Tomasz Jurek

Tomasz Jurek

Head of People w polskiej firmie technologicznej User.com, tłumacz w branży IT, pasjonat nowych technologii, przedsiębiorczości i nowoczesnego szkolnictwa

„Nadchodzi koniec Eldorado informatyków?” brzmi tytuł artykułu, który niedawno przeczytałem w jednym z internetowych portali. Autor argumentuje, że choć rzeczywiście, informatycy (czyli kto?) zarabiają krocie, to czeka ich los innych zawodów, które spadły z piedestału do rangi niebieskich kołnierzyków. Na koniec sugeruje wręcz, że sztuczna inteligencja stworzona przez ludzi niebawem zastąpi swoich twórców – programistów.

Faktycznie, liczba osób, które starają się o prace w branży IT stale rośnie. Dzieje się tak za sprawą rynkowej koniunktury, co zachęca wiele osób do udziału w tzw. bootcampach organizowanych przez liczne szkoły programowania. Od kilku lat w prasie pojawia się liczba 50 tysięcy wolnych wakatów w IT w Polsce. Nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek doczytał jakie było źródło tych wyliczeń i kiedy je wykonano, a czytałem na ten temat wiele razy w rożnych miejscach. Po prostu nikt już nie pamięta skąd się wzięła ta liczba, a wszyscy ją od lat powtarzają. Na skalę kontynentu Komisja Europejska jeszcze kilka lat temu publikowała dane wg. których do 2020 roku w UE może brakować nawet dwa miliony pracowników branży IT.

Według moich szacunków i obserwacji, liczba ta w Polsce w okolicach 2016 roku rzeczywiście mogła wynosić te 50 tysięcy i od tamtej pory nie spada. Dzieje się raczej wręcz przeciwnie. Polskie uczelnie techniczne są w stanie „wyprodukować” zaledwie kilkanaście tysięcy absolwentów rocznie, z których część nigdy nie będzie szukała pracy w IT. Biorąc pod uwagę wzrost liczby nowych wakatów, nawet po odjęciu wszystkich nowych absolwentów, pracy w branży IT jeszcze długo nie zabraknie. Warto pamiętać, że Polska stała się jednym z najpopularniejszych rynków, gdzie międzynarodowe firmy lokują swoje centra informatyczne, zlecają wykonanie swoich projektów firmom zewnętrznym lub freelancerom.

Dzieje się tak dlatego, że nasze uczelnie nadal wypuszczają wysoko wykwalifikowanych specjalistów, łatwo przychodzi nam nauka języków i jesteśmy krajem europejskim, co często upraszcza kwestie formalne i w oczach wielu managerów, zmniejsza ryzyko. W tym miejscu wiele osób wspomniałoby jeszcze koszty zatrudnienia, jednak okazuje się, że w Madrycie, czy Amsterdamie firmy IT oferują stawki praktycznie porównywalne z Polskimi. Oferty w okolicach 50 tys. Euro rocznie dla programisty z 6-letnim doświadczeniem, który w Polsce spokojnie może liczyć na podobne zarobki przy znacznie niższych kosztach utrzymania, nie należą do rzadkości. Rekruterzy z zagranicznych firm szukający w Polsce ludzi, którzy chcieliby się do nich relokować, bywają bardzo zdziwieni, kiedy dowiadują się, że stąd już raczej mało kto wyjeżdża. Przynajmniej nie w tej branży.

Czy zatem nadal warto brać na celownik branże informatyczną? Uczyć się programowania, projektowania aplikacji, prowadzenia badań użytkowników, czy zarządzania projektami informatycznymi? Moim zdaniem tak, pod warunkiem, że nie braknie nam zapału i chęci do pracy, oraz ciągłego nabywania wiedzy i umiejętności. Dobrym specjalistą w IT trudno jest zostać po kilkumiesięcznym kursie. Taki kurs to dopiero początek długiej drogi do sukcesu, który jednak jest osiągalny. W obecnej sytuacji rynkowej liczne firmy stawiają na kształcenie własnych specjalistów. Wybierają kandydatów z największym potencjałem i zapałem do nauki i uczą ich tych umiejętności, które na rynku osiągają ich zdaniem zbyt wysokie ceny. Przykłady podobnych działań widać w całym przekroju gospodarki, od firm ubezpieczeniowych, przez banki, po firmy technologiczne.

Next article